Za chwilę koniec stycznia, a ja jakoś nie mogę zebrać się do recenzowania zapachów. Nie żebym nie kupowała nowych świec... ;) Co to, to nie! Ich kupiłam w tym miesiącu w nadmiarze. Z planowanych 2 świec miesięcznie wyszło ich 6 + dokupiłam 8 samplerów, których jestem niesamowicie ciekawa jak wypadną w paleniu. Postaram się wrzucić Wam moje zapachowe łupy stycznia w kolejnym poście :)
A teraz zapraszam Was na szybciutką recenzję jednego z piękniejszych (moim skromnym zdaniem) zapachów Yankee Candle - pięknych i wizualnie (etykieta, kolor wosku) jak też zapachowo.
Przed Wami Yankee Candle - Winter Woods.
Winter Woods to świeca, którą na prawdę bardzo ciężko zdobyć. Nie jest egzemplarzem nie do zdobycia, aczkolwiek trzeba zadać sobie trochę trudu by wpadła w nasze ręce. Ja swój egzemplarz upolowałam na Allegro. Nie należała do najtańszych, aczkolwiek trzeba liczyć się z tym, że pewne unikatowe kompozycje, które są trudno dostępne będą kosztowały nas nieco więcej.
Czysty zapach lasu świeżo okrytego śniegiem - chłodne i rześkie z nutami cedru.
Urzekająca etykieta, iście zimowa sceneria i piękny kolor wosku w połączeniu z zapachem, jaki mamy w słoiku wypada na prawdę rewelacyjnie.
Czy Winter Woods faktycznie pachnie lasem? Według mnie to zapach zbliżony trochę do świeżych męskich perfum ale i trochę do pasty lub płynu do mycia podłóg. Jest świeży ale i perfumeryjny zarazem. Faktycznie zamykając oczy można wyczuć mokre od ciężkiego śniegu gałązki w lesie. Zapach piękny, nieoczywisty i delikatny. Zupełnie inny niż Icicles (czyli brat z ptaszkiem na etykiecie). Jest bardzo łagodny, daje poczucie "czystości", chłód jest odrobinę wyczuwalny w całości zapachu. Bardzo udana kompozycja, przepiękna!
Jeśli chodzi o moc świecy. Winter Woods nie należy do killerów, które sprawią że od zapachu rozboli Was głowa a zapach uderzy Was po nozdrzach od progu domu czy mieszkania. Stanowi raczej przyjemne, subtelne acz jednak wyczuwalne tło. Takie 6/10.
Komu mogłabym polecić ten zapach? Każdemu, kto lubi świeże zapachy, lekko perfumeryjne ale i kojarzące się stricte z czystością. Fani mocno iglastych zapachów, słodkości w słoiku czy korzennych zimowych akordów będą niestety zawiedzeni. Bo ten zapach odbiega zupełnie w inną stronę :)
Mieliście okazję powąchać lub palić ten zapach? :)
I jakie zapachy obecnie palicie? Wyciągacie już wiosenne kompozycje czy cieszycie się jeszcze zimowymi zapachami? Ściskam Was mocno!
O ja - sporo tych zapachów uzbierałaś 😉
OdpowiedzUsuńTego nie znam ,ale ciekawi mnie i kusi- lubię delikatne,świeże zapachy ,za tymi iglastymi nie przepadam 🙂
Pozdrawiam
Lili
Niedługo dostanę bana na świecowe zakupy ;)
UsuńTo myślę, że ten na prawdę by Ci się spodobał! :)
Ściskam!
Ależ zazdroszczę tej świecy :)
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze pojawi się na allegro :) trzymam kciuki, żeby udało Ci się ją zdobyć! :)
UsuńUwielbiam ! :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNie miałam okazji wąchać tego zapachu, ale sądzę, że mógłby mi się bardzo spodobać :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuń