Grudzień to miesiąc, w którym uwielbiam otulać się typowo świątecznymi zapachami. Tworzenie klimatu i odliczania do świąt sprawia mi niesamowitą frajdę - w końcu to jedyny taki czas w roku na który czekam z utęsknieniem jak małe dziecko. Jakim zapachem otulam się ostatnio najczęściej? Zdziwicie się - szczerze powiedziawszy sama w to nie dowierzam! Yankee Candle - Snow Dusted Bayberry Leaf, zapraszam na pachnącą recenzję.
Moi znajomi, przyjaciele i rodzina wiedzą, że zapachy które palę najczęściej to owocowo-słodkie kompozycje przeplatane ciepłymi, perfumeryjnymi i kremowymi aromatami. Przy takich nutach zapachowych czuję się najlepiej - wyciszam się, odczuwam błogi spokój, ukojenie, radość. Jednakże lubię eksperymentować i wychodzić ze swojej "strefy komfortu" by poznać inne perełki. Tak było z tym egzemplarzem. Będę z Wami szczera - obawiałam się że kupię "kibelek w słoiczku". Tak po prostu większości z nas kojarzą się zapachy zielone, morskie czy iglaste. Chęć posiadania i wypróbowania zapachu (mimo strachu i niepokoju) podkręcał fakt, że to limitowany zapach na zimę 2018 dostępny jedynie w takim dużym formacie. "Raz kozie wio" (tak, wiem że się tak nie mówi) - wrzuciłam świecę do koszyczka na stronie Markowe Świece i na drugi dzień świeca była już cała i zdrowa w moim mieszkaniu. Pierwsze wąchanie? Na sucho wyczułam stoisko z choinkami ze świeżym podbiciem. Mój brat skwitował świecę bardzo prosto - "Daje brisem do toalet". Jeszcze chwilę się z nim sprzeczałam, jednak po którymś podejściu do świecy poczułam to samo co on ;) Wyobrażacie sobie chyba jak bałam się ją odpalić? ;) W końcu się przemogłam - zapaliłam ją wieczorem żeby jakoś bardziej poczuć świąteczny klimat. I wiecie co? Zakochałam się.
"Liście laurowe, sosnowe igiełki, mroźna mięta i odrobina słodkiej wanilii."
Nuta głowy: mięta, ozon
Nuta serca: eukaliptus, sosnowe igły, liście laurowe
Nuta bazy: świeża wanilia, bursztyn
Gdybym miała jednym słowem opisać ten zapach, użyłabym słowa "święta". Fantastyczny zapach przypominający wigilijne przygotowania. Zapach świeżego świątecznego drzewka - lekko żywicznego, pachnącego lasem i mrozem ze słodkim tłem wypieków rumieniących się w piekarniku.
Główne skrzypce gra zapach drzewka - przyjemnie iglasty, mroźny i świeży z żywicznym podbiciem. Aromat jest złagodzony dodatkiem wanilii - dzięki temu świeca jest łagodniejsza w odbiorze. Świeżości kompozycji nadaje ozon i mięta - dzięki temu mamy wrażenie, jakby przystrojone drzewko zostało kilka chwil wcześniej przyniesione z lasu ;) (tak, wiem - powinnam wpisać że przyniesione ze stoiska z choinkami ale jakoś las brzmi zdecydowanie lepiej). Zapach jest mocno wyczuwalny, dałabym mu mocne 9/10. Snow Dusted Bayberry Leaf to kwintesencja świąt Bożego Narodzenia. Oczyma wyobraźni widzę pięknie przystrojone bożonarodzeniowe drzewko, mieniące się kolorowymi lampkami. I z ręką na sercu - w paleniu nie ma ani śladu toaletowego aromatu. Paliłam świecę w domu i w pracy - każdy kto poczuł jej zapach był zachwycony jak idealnie można oddać zapach prawdziwego świeżo ściętego drzewka. Magiczny!
A Wy? Jakimi zapachami lubicie się teraz otulać?
No way, nigdy nie odważyłabym się na taki zapach :D Świetnie, że Tobie ostatecznie przypasował :) Ja kocham typowe otulacze i jedzeniówkę :) Ostatnio wzięła mnie ochota na Cashmere od Cheerfula, muszę chyba go w końcu kupić :D
OdpowiedzUsuńZapach w sam raz na obecny czas :-)
OdpowiedzUsuńMam teraz pomarańczowy,ale świeca zwykła z biedry :) :) yankee candle to miałem ostatnio zapach lasu czy coś w tym rodzaju.
OdpowiedzUsuńJa również bym się raczej takiej świecy nie odważyła zapalić ☺
OdpowiedzUsuńSwego czasu, kilka lat temu w Biedronce były limitowane ściereczki zapachowe.Skusiłam się na opakowanie tych sciereczek,bardzo podobne do opakowania tej świecy.
Jak zaczęłam nimi wycierać kurz w domu,to mało nie zwymiotowałam -ten zapach był bardzo nieprzyjemny 😯
Pozdrawiam
Lili
Bardzo lubię świąteczne zapachy, ciekawa jestem jak pachnie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, jestem strasznie ciekawa jak pachnie;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że bym się zakochała w tym zapachu!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak ta świeczka pachnie- muszę sprawdzić :-)
OdpowiedzUsuńMam ją w zakupowych planach:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam świecę w ramach niespodzianki i bardzo się bałam ją zapalić, bo wyczuwam w nim nutę toaletową, ale dziś się odważę!
OdpowiedzUsuń