Listopad przeleciał mi przez palce. Nim się obejrzałam - zaczął się grudzień. Majlo zdąrzył już otworzyć swoje dwa okienka psiego kalendarza adwentowego, a ja mam w końcu chwilę dla Was i dla siebie - siadam zatem i tworzę ten post na który szczerze powiedziawszy czekałam cały miesiąc.
Pisząc i zrzucając zdjęcia zauważyłam, że ten miesiąc to głównie natura, Majlo i Lizak. Uwielbiam fotografować przyrodę. Listopad jest fantastycznym miesiącem który pokazuje przemijanie... Nostalgiczne ale jakże piękne. Majlo totalnie mnie rozczula więc uwielbiam strzelić mu kilka zdjęć. Natomiast co do Lizaka - jest on fantastycznym modelem, którego kocham całym sercem. Przygotujcie się zatem na dużo psich migawek. Ach, zapomniałabym. Wiecie że to długie wpisy, więc - kawa lub herbata przygotowana? :)
Na początek - Jesień w mojej rodzinnej wsi. Już niedługo ponownie będę mogła tu przeżywać każdy dzień, każda porę roku, każda chwilę. Tak moi drodzy - w styczniu czeka nas przeprowadzka a tym samym powrót do domu rodzinnego. Cieszę się jak dziecko, bo będę mogła być bliżej natury, bliżej Lizaka. Swoją drogą mam tu super miejsca aby zrobić dla Was zdjęcia!
Lizak - chyba każdy z Was kojarzy tego fantastycznego psiaka z moich vlogów (albo chociaż z poprzednich wpisów Oczami Telefonu). Jego historia jest dość przykra - nieudany prezent pod choinkę wyrzucony nad rzeką z auta. Dlatego moi drodzy APELUJĘ. Zbliżają się Święta - nie kupujmy zwierzaka pod choinkę bo dziecko ma takie widzimisię. Lizakowi udało się otrzymać drugi kochający dom, ale nie wszystkie zwierzaki mają tyle szczęścia. Zwierzę to nie zabawka - biorąc je pod swój dach bądź pewny/pewna, że dasz mu spokojny i kochający kąt.
Swoją drogą w listopadzie podjęliśmy również inne decyzje dotyczące nadchodzącego 2019 roku. Oprócz przeprowadzki podjęliśmy decyzję o próbie budowy własnego wymarzonego domku (już poczyniliśmy pierwsze kroki odnośnie złożenia wniosku o warunki zabudowy) a jakby zmian było mało - w 2019 roku bierzemy ślub. Cieszę się ogromnie :) Ale zarazem strasznie stresuję, bo ilość kwestii do dopięcia i ogarnięcia zaczyna mnie trochę przerastać. Działo się w listopadzie, oj działo...
Odprężcie się, bo teraz pokażę Wam kilka może odrobinę zbyt nostalgicznych migawek. W końcu listopad jest poniekąd miesiącem zadumy, przemyśleń. W domu rodzinnym uchwyciłam ostatnie podrygi kwiatów i złotych jesiennych liści.
1. Liść lipy - uwielbiam od dziecka, większość przypomina mi małe serca. 2. Z iglakami wygląda magicznie. 3. Jesień w sadzie. 4.Już niedługo będziemy przystrajać te małe igiełki.
Ostatnie jabłuszko, które dotknął ząb czasu ;)
Jestem ogromną psiarą. Dlatego musicie mi wybaczyć, ale Lizak i Majlo będą bardzo często pojawiać się w moich migawkach z poprzedniego miesiąca. Zresztą sami zobaczcie jak można się im oprzeć?
Czy te oczy mogą kłamać? ;) Nie wiem dlaczego, ale to zdjęcie przypomina mi odrobinkę okładkę książki "Był sobie pies" :)
Pogoda zmusiła mnie do zmiany obuwia z wygodnym butów sportowych na botki na obcasie ;)
1. Konewka u rodziców - lubię robić takie zdjęcia. 2. Jesień w pracy
Majlo ostatnimi czasy totalnie przejął nasze łóżko ;)
Dynia była dla naszego psa zdecydowanie jedną z najbardziej ciekawych rzeczy w listopadzie ;)
Przyznajcie się - kto z Was ziewnął? :D
Moment, gdy kończy Ci się kawa...
A poniżej jeden z najszybszych obiadów jaki można zrobić spiesząc się do pracy - spaghetti. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam makarony.
Uwielbiam jesień za długie wieczory. Sprzyjają one leniuchowaniu, paleniu świec (tak, tak - musiałam o tym wspomnieć), piciu herbaty z cytryną i czytaniu książek. A gdy dodamy do tego pyszną, szybką i zdrową przekąskę - robi się wprost błogo i idealnie. Poniżej dietetyczne Rafaello z kaszy jaglanej. Uwielbiam! Robi się ekspresowo i smakuje obłędnie.
Zawsze patrzy na mnie takim wzrokiem gdy jem marchewki... ;)
Czy to sklep ze świecami?;) Nie - to część (reszta nie załapała się na zdjęciu) mojej świecowej kolekcji która ciągle się powiększa... ;) Macie coś takiego co uwielbiacie i to kolekcjonujecie?
Ilekroć zaczynam pracować nad zdjęciami na bloga - Majlo musi mi towarzyszyć. Albo wszędzie wsadza swój mały nosek, albo kładzie się na części tła ;) Już nie będę wspominała o tym, co wyprawia gdy tylko zacznę rozstawiać statyw i lampę do nagrywania...
A teraz kilka zdjęć z telefonu, w większości robione w pracy:
Pierwszy mróz
Stwierdziłam, że głupio byłoby się Wam dzisiaj nie pokazać... ;)
Gdy na chwilę rano opuścisz łóżko...
A na koniec szybkie uchylenie rąbka tajemnicy jakich wpisów możecie się spodziewać w grudniu :)
I to byłoby na tyle. A jak Wam minął listopad? Trzymajcie się ciepło!
Ale słodki psiak! :) Moja kolekcja świec raz maleje, raz się powiększa :D Listopad minął mi bardzo szybko, grudzień minie jeszcze szybciej coś tak czuję..
OdpowiedzUsuńAle psiaki wspaniałe 😍😍😍
OdpowiedzUsuńA mnie cieszy że Twoje psiaki się tu tak przewijają -sama jestem okropną psiarą i to pewnie dlatego 😉
OdpowiedzUsuńTo wspaniały gest z Twojej strony że przygarnelas Lizaka,ale tak jak piszesz nie każde zwierzę dostaje drugi dom i dla mnie to jest okropne wyrzucać psiaka bo się znudził...
Oczywiście gratuluję ślubu 😘
Pozdrawiam
Lili
Piękne zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudnego masz psiaka!:)
OdpowiedzUsuń