To, że mam bzika na punkcie świec zapachowych chyba już wiecie. Przekonuję się co prawda do innych marek - tych starszych i nowszych, acz jakoś Yankee Candle z sentymentu znajduje się u mnie na 1 miejscu. Piękne etykiety, ukochany "słoik" i nieziemskie połączenia zapachowe sprawiają, że mam ochotę kupić wszystko co zostanie wypuszczone na rynek.
I tak też się stało tym razem....
Moja świecowa kolekcja powiększyła się o 4 limitowane świece z jesiennej kolekcji Yankee Candle na rok 2018. Swoją drogą - mamy 6 dzień lipca a ja zdążyłam już kupić 6 świec... Błagam - nie oceniajcie mnie :D Tłumaczę sobie, że każdy ma jakiegoś bzika. U mnie jest to zbieractwo świecowo-woskowe. Dlatego też, gdy Yankee Candle uraczyło nas nowymi limitkami, od razu powędrowały one do mojego koszyka. Wszystkie 4 świece zrecenzowałam dla Was "na sucho" na moim kanale YouTube, na który serdecznie Was zapraszam i zachęcam do subskrybowania :) Poniżej wstawię Wam bezpośredni odnośnik do filmu.
Na blogu zaś, opiszę Wam jak świece sprawdziły się w paleniu. Dziś na 1 ogień poszedł zapach, który totalnie podbił moje serce. Enchanted Moon to faktycznie zaczarowany zapach. Uwodzi, przenosi w inny świat, czaruje...
"Spokojna, czysta, księżycowa noc otulona magiczną mieszanką jałowca, piwonii i drzewa tekowego."
Świeca pochodzi z linii fresh. Zauważyłam, że większość świec, które są oznaczone jako fresh, przypadają mi do gustu. Co do samego zapachu - zupełnie nie wyczuwam tu jałowca. Zapach jest zdecydowanie kwiatowy - jak piękne i otulające ekskluzywne damskie kwiatowe perfumy, mające gdzieś w tle jakąś owocową nutę (cytrusową?). Nie mam pojęcia jak pachnie drzewo tekowe, ale wierzcie mi - zapach totalnie powala na łopatki. Chodzą słuchy, że zaczarowany księżyc stał się już bestsellerem tej kolekcji :) Tym bardziej cieszę się, że udało mi się dorwać swój słoik.
Jak z mocą tego zapachu? Już spieszę z relacją z testów :D
Mój egzemplarz (tak jak i myślę, że 99% polskich "użytkowników") jest z Czech. Słyszałam różne opinie na temat świec z tej fabryki. Jak na razie moje czeskie egzemplarze w paleniu dają z siebie tak w granicach 80-100% mocy. A co do samej świecy - czytałam opinie, że świeca ledwie pachnie na sucho. Jeśli mam być szczera - ja czuję swoją siedząc kilka metrów od otwartego czy zamkniętego słoika. Jest bardzo mocno naolejkowana, co bardzo mnie cieszy :)
Moc w paleniu jest BARDZO dobra. Fakt - mieszkanie, w którym obecnie mieszkam nie jest duże. Ale świecę odpaliłam w kącie praktycznie na końcu mieszkania, a jej zapach rozniósł się aż do samego wejścia. Było ją czuć do tego stopnia, że przebiła smażącego się kurczaka. Mój narzeczony wchodząc do domu od progu wyczuł zapach i pytał "co tak pachnie jakimiś perfumami albo kwiatami?" - także Kochani - obalam mit, że świecy nie czuć :P
Czuć aż za dobrze - wiem, że w okresie letnim (a zwłaszcza w czasie upałów) świecy na razie nie odpalę - jest bardzo intensywna. Sprawdzi się za to fantastycznie, gdy za oknem zrobi się już nieco chłodniej (a na pewno w jesienne i zimowe długie wieczory!)
Świeca wypalała się do ścianek bezproblemowo. Paliłam ją oczywiście z widoczną na zdjęciu illumą (która swoją drogą jest fantastyczna. Stosunek jakości do ceny i to, jak sobie radzi ze świecami - jest na prawdę GODNA polecenia).
Tak, to jest mój zdecydowany hit jeśli chodzi o zapach z jesiennej limitowanej kolekcji na rok 2018.
Prawdopodobnie mój portfel ma inne zdanie... ;)
Mieliście okazję wąchać tę świecę? Ja osobiście jestem nią oczarowana!
KONIECZNIE muszę ją dorwać :)
OdpowiedzUsuńjest magiczna!
UsuńUwielbiam swiece Yankee Candle ale tych zapachow jeszcze nie mialam, musze je dorwac :D <3
OdpowiedzUsuńwww.martko.pl
polecam, nie będziesz żałować <3
UsuńBardzo lubię świece zapachowe, ale tego zapachu nie znam.
OdpowiedzUsuńkoniecznie powąchaj :) jest piękny :)
Usuńuwielbiam zapachy tej firmy, chyba też się skuszę na ten Enchanted Moon :D!
OdpowiedzUsuńto będzie dobra decyzja! :)
UsuńKażdy ma jakąś małą obsesję -ja rozumiem Cię doskonale ☺
OdpowiedzUsuńZaintrygowala mnie tym zapachem ☺
Pozdrawiam
Lili
to całkiem przyjemna obsesja :) Relaksuje i jak pachnie! :)
UsuńYC kocham ❤
OdpowiedzUsuńi jaa! <3
UsuńJa woski i świece używam tylko jesienią i zimą. W lato jakoś nie mam na nie ochoty. Tego zapachu nie znam, ale z chęcią bym go poznała.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam świece zapachowe. Często poszukuje nowych zapachów i chętnie je testuję. Takie świece tworzą wyjątkowy klimat we wnętrzu i pozytywnie wpływają na mój nastrój. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń