"Ciągle pada (...) " - chciało by się zaśpiewać, patrząc na aurę za oknami ;)
Przyznam się Wam szczerze - lubię taką pogodę, gdy po długotrwałej suszy deszcz odświeża powietrze. Deszcz sprzyja wypoczynkowi ;) W taką pogodę najchętniej nie wychylałabym nosa z pod koca. No - może po herbatkę, kolejną książkę i po to aby zapalić jakąś ulubioną świecę ;) Ale! Dziś wyjątkowo nie o świecach (mimo, iż aura sprzyja pisaniu o zapachach ;) )
Nivea Mix Me - mieliście okazję testować te kremy i "stworzyć swój zapach"? :)
Do sedna - Nivea mnie zaskoczyła swoją pomysłowością. 3 kremy nawilżające (o pojemności 50 ml każdy), które można dowolnie mieszać aby stworzyć swoją kompozycję zapachową? Dla zapachowego zapaleńca to istny raj! Gdybyście zobaczyli moją minę, gdy paczuszka w rękach kuriera pojawiła się pod moimi drzwiami ;)
Na ogromny plus zasługuje sam wygląd paczki. Urocze i baardzo pachnące "koło fortuny" :) A w nim 3 kremy o następujących zapachach (podaję wg opisu producenta):
- czerwonych owoców;
- owoców tropikalnych;
- orzeźwiający zapach z zielonymi nutami.
Z ulotki można wyczytać, że te 3 kremy nawilżające idealnie sprawdzą się do skóry twarzy, ciała oraz dłoni. Konsystencja kremów jest dosyć lekka, szybko się wchłaniają i co dla mnie istotne - nie pozostawiają dziwnego i nieprzyjemnego filmu na skórze. U mnie niestety średnio spisują się na twarzy (tak jak i standardowy niebieski krem Nivea. Skóra zaczyna wydzielać więcej sebum, krem zaczyna mi się rolować na buzi i nie trzyma podkładu), jednakże do pielęgnacji ciała czy dłoni są na prawdę bardzo dobre. Używam ich głównie do skóry dłoni (również fantastycznie spisują się jako krem do skórek) jak też do dość newralgicznych i raczej suchych miejsc na moim ciele, czyli kolana, łokcie. I przyznam, że kremy są godne polecenia.
Jak według mnie pachną te 3 kremy? Zacznę od zielonej wersji, przedstawionej przez producenta jako "Chilled Oasis". Zapach jest baaardzo odprężający, niesamowicie świeży. Wyczuwam w nim jakąś nutkę mięty, może eukaliptusa? Gdzieś może nawet przebija limonka... Zapach bardzo przyjemny, myślę że spodobałby się męskiemu gronu ;) Pierwsze skojarzenie zapachowe to jakiś płyn do czyszczenia szyb. Tyle, że bez tego "alkoholowego" aromatu ;) Przyjemny i cytrusowo zielony zapach.
Kolejny to "Berry Charming", czyli krem w różowym opakowaniu. Zapach faktycznie jest dosyć "różowo-czerwony" :) Zdecydowanie wyczuwalne są maliny. Na drugim planie na pewno wyczuwam jakąś kwiatową nutę - coś jakby peonie? Róża to raczej nie jest... Mój nos jeszcze wyczuwa gdzieś na końcu coś, co przypomina zapach czereśni lub wiśni... Bardzo udane połączenie zapachowe. Ten zapach raczej polecałabym bardziej kobiecie niż mężczyźnie ;)
Ostatni zapach to żółty "Happy Exotic". I jest baaaardzo exotic! Zapach kokosa i ananasa powala na łopatki. Soczysty ale i słodki, idealny na lato! Gdzieś w tle czai się coś odświeżającego, dzięki czemu zapach nie jest mocno przytłaczający. Mimo wszystko, raczej poleciłabym go kobiecie ;) dla Panów może okazać się zbyt owocowy.
A jakby je zmiksować? W końcu producent nawet zaleca zabawę w mixowanie :) Oczywiście musiałam to wypróbować! Zapachy faktycznie po połączeniu zmieniają się. Na jakie dokładnie? Ciężko to ocenić... Nie powstają zupełnie i totalnie nowe zapachy. Osobiście nie mam swojej ulubionej kombinacji, ale żółty i różowy krem pachnie fantastycznie, gdy do jednego jak i do drugiego doda się zielonego kremu. Obydwa kremy zyskują wtedy świeże podbicie. Przyznam, że miałam niesamowitą frajdę mieszając zapachy :P
Nivea - jestem pod mega wrażeniem! :) Aż nie mogę się doczekać, czym jeszcze nas zaskoczysz!
Kochani, serdecznie zapraszam Was na mojego Instagrama i na kanał na Youtubie :)
Na Instagramie pojawiają się zdjęcia i Instastories, których raczej nie zobaczycie tu na blogu :)
A na Youtube wjedzie niedługo filmik z recenzją dość "kontrowersyjnej" palety... ;)
Zapraszam serdecznie! :) Warto mnie śledzić i być ze mną na bieżąco ;)
Świetna sprawa z tym mixowaniem :D
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMusze wypróbować :D
OdpowiedzUsuńObserwuje ;* Super blog ;*
Koniecznie! :)
UsuńDziękuję Kochana! :*
Trzeba przyznać, że prezentują się niezwykle kolorowo, pięknie, egzotycznie i wakacyjnie - bardzo mi się podoba ta seria i z chęcią sama jej wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNivea totalnie zaskoczyła mnie tą serią, kolorami i zapachami :) Jest na prawdę godna polecenia :)
UsuńNie miałam, ale bardzo chętnie sprawdzę czy i ja będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi :):)
UsuńWidziałam je już w hebe, kusi mnie ta wersja zielona :D
OdpowiedzUsuńZielona jest chyba moją ulubioną :P Ma fantastyczny zapach!
UsuńOj ja też bardzo lubię deszczowe dni,zwłaszcza że ostatnimi czasy upały dały mi w kość ☺
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych kremach ☺
Do mojej listy życzeń oprócz tego czerwonego dołącza żółty ☺
Pozdrawiam
Lili
Tak, po tych wysokich temperaturach zdecydowanie przydały się takie 2-3 dni ochłodzenia i deszczu :)
UsuńDobry wybór! :)
Ooo muszę wypróbować :) Pewnie pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/06/ogrod-peen-lawendy-cz1.html
Pachną obłędnie! :)
UsuńNiesamowity pomysł, nie wpadłabym na to i bardzo mnie zaintrygował sam zamysł. nie miałam możliwości jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Warto wypróbować, takie mixowanie daje całkiem niezłą frajdę :)
UsuńMam je i kocham,bardzo pozytywne zaskoczenie i super nawilża :)
OdpowiedzUsuńJa również je uwielbiam! Kremy stosuję każdego dnia :)
UsuńJestem bardzo zaciekawiona tymi kremami. Myślę, że się skuszę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Fantastycznie nawilżają :)
UsuńOgromny plus dla producenta za kreatywność. Przyjemny zapach kosmetyków przekłada się na przyjemniejsze stosowanie :)
OdpowiedzUsuńzawsze cenię sobie kreatywność, dlatego tym bardziej cieszy mnie fakt, że producent stworzył coś takiego <3
UsuńTo miksowanie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńpolecam! :)
UsuńFajne te mix-y już je widziałam na blogach, zaciekawiły mnie. :)
OdpowiedzUsuńtakie mixowanie to fantastyczna zabawa :)
UsuńTe kremy są świetne! Bardzo je polubiłam, szybko się wchłaniają i ten zapach... :)
OdpowiedzUsuń