Dzień dobry!
Ostatnio przez pewien czas mnie tu nie było - a wszystko przez mój wyczekany i zdecydowanie zasłużony urlop na Greckiej Kefalonii. Przepiękne miejsce! To właśnie z powodu tego wyjazdu na blogu nie pojawiły się dwa wpisy - odnośnie najnowszego ShinyBoxa oraz Hit czy KIT czyli jak sprawdziły się produkty z poprzedniej edycji pudełeczka. Powiem tak - nic straconego. Najwyżej zrobię oddzielne recenzje produktów które polecam, a które niezbyt przypadły mi do gustu. Swoją drogą, planuję małe zmiany na moim blogu. Pojawią się nowe serie a standardowe odpakowywanie ShinyBoxa raczej zniknie z mojego bloga. Dlaczego? Po ostatnich pudełkach zaczynam się zastanawiać nad sensem pokazywania Wam tego, co Shiny pakuje w pudła. Chyba że lubicie tę serię OpenBoxów - podpowiedzcie mi :)
A wracając jeszcze do Kefalonii - macie ochotę na wpis ze zdjęciami z mojego wyjazdu?
Piszcie koniecznie w komentarzach! :)
Ale! Przejdźmy do rzeczy. Dziś mam dla Was obszerną recenzję 3 nowych produktów marki Neutrogena - seria Visibly Clear Spoot Proofing.
Tuż przed moim wyjazdem do Grecji, otrzymałam paczuszkę Ambasadora od Streetcom, w której znalazły się te 3 produkty: Oczyszczający Żel do mycia twarzy, peeling a także nawilżający krem. Bardzo się ucieszyłam, że mam szansę testować te produkty. I wierzcie mi - produkty miały na prawdę test wysokich lotów! ;) Jak pewnie się domyślacie - zabrałam je ze sobą na wakacje.
Niestety wpis z różnych powodów nie mógł pojawić się wcześniej - mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)
Zawsze gdy wyjeżdżam gdzieś, gdzie spotykam się z innym klimatem i np. inną wodą - na mojej buzi pojawiają się nieprzyjaciele. Odkąd pamiętam - zawsze miałam taki problem. Zmiana otoczenia zawsze równała się ze zmianą stanu mojej cery. Dlatego też produkty zostały sprawdzone przeze mnie w na prawdę ciężkich (dla nich) warunkach. Czy działają? Jak się sprawują i jakie są produkty z nowej serii marki Neutrogena? Za chwilkę się wszystkiego dowiecie.
Zacznę od pierwszego produktu, jakim jest Żel Visibly Clear Spoot Proofing. Produkt posiada bardzo poręczne opakowanie. Ogromnym plusem jest pompka, która dozuje idealną ilość żelu. Pojemność to 200 ml. Żel ma dość ciekawą konsystencję. Sam w sobie nie jest najgęstszym żelem świata, jednak w kontakcie z wodą (nawet minimalną ilością) żel zamienia się w bardzo przyjemną, gęstą oraz aksamitną piankę. Po zmyciu nie czuć nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia (czego strasznie nie lubię, jest to dla mnie mało komfortowe). Co zauważyłam używając tego produktu? Świetnie oczyszcza twarz usuwając pozostałości makijażu (najpierw wykonuję demakijaż płynem micelarnym), jest niesamowicie wydajny, sprawia że wszelkiego rodzaju niedoskonałości znikają a nowe przestają się pojawiać. Mogłabym zachwalać i zachwalać! W dodatku żel ma bardzo przyjemny świeżo-owocowy zapach. Dla mnie jak najbardziej na plus - uwielbiam produkty, które ładnie pachną.
W paczce znalazł się również bardzo przyjemny peeling - Spot Proofing Smoothing Scrub. Pojemność to 150 ml. I uwaga, teraz się zacznie. Ten scrub ma fantastyczną konsystencję! Po raz pierwszy spotkałam się z tak przyjemnym peelingiem. Sam w sobie jest gęsty ale jednocześnie żelkowaty (trochę jak scrub cukrowy połączony z żelatyną?), drobiny nie są bardzo duże - ładnie złuszczają naskórek przy czym nie dopuszczają do powstania podrażnień i zaczerwienień po użyciu. Produkt w kontakcie z wodą również tworzy fantastyczną w dotyku gęstą piankę z drobinkami. Produkt również niesamowicie wydajny. Używam go już dłuższy czas (od końca września) i jeszcze się nie kończy z czego niezmiernie się cieszę :) Chyba nie muszę wspominać, że tutaj również czujemy ten piękny zapach? Zupełnie nie mam się tu do czego przyczepić :)
Ostatnim produktem, który znalazł się w mojej paczce był ten oto krem Spot Proofing Oil-Free Moisturiser. Krem ma 50 ml. Jest bardzo lekki w swojej konsystencji. Nie obciąża skóry ale ładnie ją nawilża i przygotowuje pod makijaż. Nie kłócił się z żadnym z moich podkładów. Skóra wyglądała nieskazitelnie :) Czy jednak redukuje sebum? Ciężko mi powiedzieć. I tak i nie ;) Dlaczego? Ok - moja cera wyglądała fantastycznie. Nic mnie nie zapychało, nie pojawiały się krostki aczkolwiek skóra szybko zaczynała mi się świecić w okolicy strefy T ;) Co nie zmienia faktu, iż mimo tego małego mankamentu makijaż i cera wyglądały cudownie. Ach - na początku używałam kremu na dzień i na noc, jednak lubię gdy na noc krem jest bardziej "treściwy", w związku z tym kremik ostatecznie stosowałam rano. Również ten produkt może pochwalić się tym, że jest wydajny. Wystarczy niewielka ilość aby całą twarz została ładnie nawilżona.
Znacie tę serię? Jeśli tak - lubicie się czy nie za bardzo?
Ja z czystym sercem mogę Wam polecić te 3 produkty, które przetestowałam w dość ciężkich warunkach ;) Także test wykonany na 101% ;)
Swoją drogą - moi kochani czytelnicy! W niedługim czasie planuję zmiany na blogu. Chcę, aby pojawiły się nowe cykle wpisów. I tutaj proszę Was serdecznie o pomoc. Wpisy w jakiej tematyce chcielibyście widzieć częściej? Prosiłabym Was o wpisanie kategorii, które Was interesują. Będę wdzięczna również za dodanie swoich pomysłów :)
- Q&A
- HIT czy KIT (czyli testowanie pojedynczego produktu na 1 wpis)
- MAKIJAŻ - tutoriale, zdjęcia
- PAZNOKCIE - tutoriale, zdjęcia
- OCZAMI TELEFONU
- OPEN BOX (przedstawienie produktów + pierwsze wrażenie).
- ULUBIEŃCY
Będę niesamowicie wdzięczna za Wasze sugestie!
Korzystając z uwagi, zapraszam też na moje media społecznościowe. Znajdziecie tam zdjęcia, których nie zobaczycie na blogu ;)
TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO!
Co do spisu z wyjazdu-chetnie poczytam☺
OdpowiedzUsuńProdukty Neutrogeny baaardzo lubię ale tych trzech jeszcze nie znam☺
Pozdrawiam
Lili-93.blogspot.com
Zatem z przyjemnością stworzę taki wpis :)
UsuńPolecam - na prawdę te produkty świetnie się sprawdzają!
Brzmią mega zachęcająco ;) Muszę zerknąć na ten żel ;)
OdpowiedzUsuńRelację z wyjazdu bardzo chętnie zobaczę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTych kosmetyków nie miałam.
Co do zmian na blogu to bardzo chętnie będę czytać to co sama uznasz za stosowne aby opublikować :)
Wpis z wyjazdu niebawem na blogu! :)
UsuńI dziękuję za sugestię ;)
Wiele dobrego słyszałam o tej serii :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)
Słowa mówią same za siebie! ;) Seria jest na prawdę godna polecenia i zainteresowania.
UsuńJasne, że kliknę ;)
Pozdrawiam!
Nie znam tych produktów, ale ten oczyszczający żel do twarzy z chęcią przetestuję :D
OdpowiedzUsuńPolecam, zwłaszcza że konsystencja produktu to istny sztos:)
UsuńTeż kiedyś miałam okazję współpracować ze Streetcom, ostatnio brakuje mi czasu więc gratuluję, że dostałaś się do testów!
OdpowiedzUsuńP.S. nie wiem jak innym ale moje oczy się męczą jak czytają te cieniutkie niebieskie literki na białym tle :)
jzabawa11.blogspot.com
I jak się współpracowało? Jak to wspominasz?:) Dla mnie Streetcom to bardzo fajna opcja, zwłaszcza że uwielbiam testować i próbować nowych rzeczy :)
UsuńPs. Dziękuję serdecznie za sugestię! :) Pomalutku będę wprowadzać zmiany :)
Ciekawa ta seria się wydaje :)
OdpowiedzUsuńWarto się nią zainteresować :)
UsuńTeż mam tą serię i bardzo się z nią polubiłam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2017/11/ostatni-powiew-zotej-jesieni-monday-look.html
Seria jest wspaniała :)
UsuńŚwietne te kosmetyki:) bardzo lubię tą firmę:)
OdpowiedzUsuńJa również :) Dobre produkty w rozsądnej cenie :)
UsuńMuszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmój blog, mavselina
mój blog, mavselina
Oj, warto :)
Usuńświetne produkty! chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto po nie sięgnąć:) na pewno nie będziesz żałowała zakupu! :)
Usuńobserwuję :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za obserwację <3
Usuńświetny wpis :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do siebie :) https://kaarolkaa95.blogspot.com/ :)
Dziękuję, ciesze się że Ci się podoba :)
UsuńSerdecznie dziękuję za obserwowanie bloga :)
Z tą marką nie miałam jeszcze styczności, ale muszę coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo serdecznie:) Produkty Neutrogeny są na prawdę świetne :)
Usuń