sierpnia 21, 2017

CAŁA prawda o... #4 NYX - stay matte but not flat FD

Hej,
ostatnio wzrosło zainteresowanie pewnym produktem marki NYX, mianowicie chodzi o podkład który można nawet stwierdzić, że wzbudził wiele kontrowersji. Stay matte but not flat - dorwałam go w Douglasie w swoje ręce i zaczęłam testowanie. Jesteście ciekawi jak się sprawdził i jakie mam o nim zdanie? Zapraszam do dalszej części wpisu! :)



Bardzo lubię i cenię sobie produkty firmy NYX. Gdy usłyszałam na jednym z kanałów urodowych o podkładzie, który wygląda pięknie na żywo i w kamerze, nie spływa w ciągu dnia i sprawia że skóra wygląda świeżo i zachowuje mat - od razu udałam się do Douglasa po swój egzemplarz. Zresztą moi drodzy - nawet producent opisuje ten podkład w taki sposób, że od razu zapragnęłam go przetestować... "Podkład w płynie Stay Matte But Not Flat Liquid Foundation, teraz dostępny w dodatkowych 10 wspaniałych odcieniach. Dzięki wzbogaceniu o minerały zapewnia pełne krycie i matowe wykończenie. Dopasowuje się do tak wielu tonacji skóry, jak nigdy przedtem. Jego beztłuszczowa formuła na bazie wody sprawdzi się świetnie zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym." - Wszystko czego potrzebowałam (zwłaszcza, że miałam wesele za pasem...)
Kosz tego podkładu na stronie producenta to 31 zł. Ja zapłaciłam za niego troszkę więcej. 
I szczerze? Żałuję każdej wydanej złotówki... Każdego drobnego grosza. Dlaczego? Zobaczycie sami...


Jeśli śledzicie moje media społecznościowe, wiecie że 14 sierpnia cały dzień testowałam podkład. Przed nakładaniem byłam tak bardzo zajarana i szczęśliwa, że gdybym wiedziała co mnie czeka - postukałabym się w czoło... Przygotujcie się na sporo fotek - w makijażu i bez ;) Wybaczcie, moja cera nie jest idealna, dlatego też uważam że jest świetna do PRAWDZIWEGO testu dla podkładów. Produkt ma co zakrywać, ma sporo porów w które nie powinien wejść, powinien ujarzmić moje "sebum". Dlatego też wierzcie mi - jeśli u mnie się coś sprawdzi - u Was też powinno :P

A więc tak wyglądałam przed nałożeniem podkładu z NYX.
A tak z bliska wygląda moja wymagająca cera. Mam niestety sporo po rozszerzanych porów, czerwone przebarwienia, zaskórniki w okolicy nosa, skórę mieszaną (jest najbardziej tłusta w strefie T), sporą ilość pieprzyków i piegów.
Jedną część twarzy dla 100% przetestowania pokryłam bazą która wygładziła mi cerę, drugą zaś połowę przygotowałam standardowo na przyjęcie podkładu - nałożyłam na nią krem.
I uwaga... czy tak wygląda podkład, który "zapewnia pełne krycie i matowe wykończenie. Dopasowuje się do tak wielu tonacji skóry, jak nigdy przedtem. Jego beztłuszczowa formuła na bazie wody sprawdzi się świetnie zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym"? Nie jestem przekonana...



Po pierwsze: skóra miała być "matte but not flat". A tymczasem wyglądam jak stara pudernica. Plamy na twarzy są wszędzie, podkład nie jest kryjący, zresztą widzicie że nie przykrył dosłownie NIC, za to po mistrzowsku podkreślił suche skórki z którymi nie borykam się na co dzień. Moje policzki wyglądały tak, jakby moja skóra miała zaraz odpadać płatami. Serio NYX? Jeśli miałąbym go użyć do makijażu wieczorowego, modliłabym się żeby na wielkim wyjściu pierdyknęły korki... Skóra wyglądała tragicznie... Już pomijam fakt, że zaczęła się szybko świecić. Zobaczcie chociażby jak wygląda broda i nos. Tragedia... Żaden podkład nie zrobił mi tego co ten podkład NYXa.
Tak wyglądałam 20 minut po nałożeniu

A tak po godzinie... Po kilku godzinach na prawdę nie chcielibyście mnie oglądać. Makijaż wyglądał jakby się zważył... Patrząc na mnie, miało się wrażenie jakbym pierwszy raz robiła sobie jakikolwiek makijaż. Nie tego oczekiwałam od jednej z firm które bardzo lubię.
Uprzedzę Wasze pytania czy sugestie: Nakładałam go na jednej części buzi gąbeczką ale widziałam że wyszło to tragicznie, po czym drugą część twarzy potraktowałam 50/50 - pędzel i palce. Nie, nie, nie... Ten podkład to jakaś pomyłka...
A jakby tego było mało? Zobaczcie co zrobił mi następnego dnia...
W strefie gdzie zawsze nakładam ciut więcej podkładu zrobiło mi się to...



Strasznie swędząca i piekąca opuchlizna z setką małych, białych kropeczek (coś podobnego do kaszki?). Moja buzia była jedną wielką tarką... A co najlepsze - za kilka dni miałam iść na wesele... 
Chciało mi się płakać. Pomyślcie sobie jak było mi cudownie gdy musiałam przykryć to wszystko makijażem bo trzeba było ruszyć do pracy... Wiecie jak wyglądałam? Jak osoba, która trafiła na kiepskiego chirurga plastycznego. Już pomijam nawet kwestię wyglądu... Najgorsze było to pieczenie, swędzenie i uczucie ciągłego napięcia i ściągnięcia skóry. Moja buzia jeszcze nie wróciła w 100% do siebie. Jestem na etapie nawilżania, bo skóra w miejscach gdzie tak mnie zsypało, jest tak bardzo sucha, że schodzi mi płatami. Ale na szczęście aż tak już nie swędzi...
A wiecie co jest najlepsze? Napisałam do NYXa z pytaniem jak poradzić sobie z uczuleniem po ich produkcie. Grzecznie, bez żadnych kwestii "ODDAJCIE MI PIENIĄDZE ZA TEN BUBEL" czy takie tam... Nie - po prostu grzecznie zapytałam co polecają na uczulenie po podkładzie stay matte but not flat, bo na dniach idę na wesele i chciałabym aby moja cera wróciła do jako takiej "używalności". Od środy (albo czwartku) do tej pory nikt nie raczył mi odpisać, nawet głupiego "proszę udać się do dermatologa" czy coś w tym stylu. Trochę to słabe... NYX załapał u mnie sporego minusa. I wiecie co? Nie wiem czy prędko skorzystam z jakiś produktów tej marki. Jakoś mam taki niesmak po tej całej sytuacji... 
Reasumując - dla mnie ten podkład to totalny BUBEL. Trafił już do kosza... Gdyby mnie tak nie uczulił - może komuś bym go oddała żeby korzystał bo a nóż sprawdziłby się lepiej niż u mnie. Jednak po tym co pozostawił mi na twarzy - zdecydowanie odradzam... 

A Wy? Znacie ten podkład? Jeśli go testowałyście to jak się Wam sprawdził? 
Jestem bardzo ciekawa :)


Ach! Kochani! Zapraszam Was do śledzenia mojego INSTAGRAMA. Już niedługo pojawi się tam kosmetyczne rozdanie :)  Zapraszam serdecznie :)

I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o testowanie podkładu Stay matte but notflat... ;) 











27 komentarzy:

  1. O boże ..tragedia! uwielbiam kosmetyki NYX ale ten podkład to bubel! ;(
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
    www.jagglam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubiłam ich produkty, ale po tym podkładzie i po podejściu NYX do klienta - troszkę odechciało mi się korzystać z ich produktów :(
      Jasne :)

      Usuń
  2. Podkładu nie miałam, ale mam bazę i jestem zadowolona. To co ten podkład zrobił na Twojej buźce to masakra. mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jestem na etapie schodzącej płatami skóry z najbardziej podrażnionej okolicy ;P ale jest na prawdę lepiej :)

      Usuń
  3. Mi na szczęście jeszcze nic podobnego z żadnym podkładem się nie stało... Mam nadzieje że szybko Ci przejdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak na prawdę tylko ten podkład zrobił na twarzy coś takiego... Z żadnym innym się tak nie działo :(

      Usuń
  4. Okropne - nie ma nic gorszego od wyrządzającego krzywdę kosmetyku! :(
    Z pewnością będę omijać ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - zgadzam się w 100%...
      Lepiej dmuchać na zimne :P

      Usuń
  5. O kurde...jestem w szoku.. co prawda jeszcze nigdy nie skusiłam się na nyxa, ale ten podkład będę omijać szerokim łukiem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pomyśl sobie jak mnie to zamurowało ;D mój od razu wylądował w koszu

      Usuń
  6. Zapowiadał się świetnie. Szkoda że prezentuje taki efekt. Już inne tańsze podkłady lepiej wyglądają niż on.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym w 100%... szczerze? Zwykły drogeryjny krem BB lepiej wyglądał na mojej twarzy i przede wszystkim nie wyrządził mi takich szkód jak ten okropny bubel...

      Usuń
  7. O matko,tragedia!😨
    Dzięki za ostrzeżenie bo miałam zamawiać bazę pod makijaż z Nyxa😨
    Pozdrawiam
    body-and-hair-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazy Nyxa nie testowałam, być może nie wyrządzi takich szkód ;) ale wiem jedno - ten podkład odradzam;p a jeszczw co do bazy - może przed ewentualnym zakupem warto przetestować ją np. na skórze dłoni?

      Usuń
  8. o jeju, masakra :/ prawie go kupiłam, jak byłam w ich salonie i cieszę się, że tego nie zrobiłam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jednak dobrze się złożyło, że koniec końców zrezygnowałaś z kupna :)

      Usuń
  9. Straszny bubel niestety z tego podkładu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :( A zapowiadał się na prawdę genialnie

      Usuń
  10. O kurde ;o Jestem w szoku, często słyszy się o tej firmie, a wypuszczają takie buble! Uczuleniei straszne, szczerze współczuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście skóra wyleczona w 95% ;) jeszcze skóra schodzi mi delikatnie na brodzie ;)
      Fakt - firma znana, przeze mnie na prawdę lubiana. Jednak ten produkt zniechęcił mnie do testowania ich nowości...;)

      Usuń
    2. Czym wyleczylas to uczulenie?

      Usuń
  11. Współczuję tej opuchlizny ;/ U mnie pewnie ten podkład pewnie zachowywałby się podobnie jak u Ciebie po nałożeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. To samo mnie spotkało... zaczerwieniona, piekąca skóra po 1 użyciu..

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, miałam takie uczulenie na podkład z inglota, to co może jak najszybciej pomoc to wizyta u lekarza albo na pogotowiu, ja dostałam leki dożylnie i zastrzyk i po kilku godzinach wszsytko zgasło i nawet po białych kropkach nie było śladu

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! :)
Jeśli spodobał Ci się mój blog - zachęcam do obserwowania.
Ściskam!

Copyright © W Fotelu , Blogger